O trenerze słów kilka…

Posted: 08/11/2010 in Zbiorcze

Ostatnio popełniłem tekst „Czego potrzebuje Włókniarz?” skupiając się w nim głównie na organizacji klubu. Dziś dodaję do tego kolejną cegiełkę – managera, trenera, toromistrza i niepodważalnego autorytetu w jednym.

Mam na myśli oczywiście trenera Cieślaka. W sumie nie mam nic do Jana Krzystyniaka. Uważam nawet, że pod jego ręką nasza młodzież (ta najmłodsza, nie startująca w lidze) zrobiła znaczne postępy i tak na prawdę kilku chłopaków już nie ma co robić podczas treningów na naszym torze – powinni zostać wypuszczeni na głębszą wodę i zaliczać tak jak ich rówieśnicy z Danii czy Szwecji po 50-60 imprez rocznie na różnych obiektach a nie tylko swoim macierzystym. To jednak nie zmienia faktu, że trener Krzystyniak potrzebował Jarka Dymka w parku maszyn podczas spotkań. I w sumie ten duet nieźle się spisywał, choć na pewno pojawią się tutaj inne krytyczne głosy. Że tor nie taki jak powinien być, że nie był trener Krzystyniak autorytetem dla zawodników pierwszego składu. To już było i w zasadzie to już nie czas na dyskusje na tematy, o których powiedziano w zasadzie wszystko.

Zresztą, chyba nie ma dziś kibica Włókniarza, który mogąc wybrać Krzystyniak-Cieślak wybrałby leszczynianina… No w końcu historia jest historią i Cieślak jest nasz, a Krzystyniak „ich”.

Cieślak, jak donosiła gazetka klubowa rozdawana przy okazji barażu z Gdańskiem, dwa razy był już jedną nogą w Częstochowie. W zeszłym roku nawet znalazł się sponsor, który miał pokryć znaczne zarobki Cieślaka, ale coś jednak nie wyszło. Nie jest to już czas wnikać w przyczyny.

Jednakże teraz szansa jest znowu, bo Cieślak to już wolny człowiek i nie jest związany żadną umową z nikim. Choć jakiś czas temu wrocławska wyborcza napisała, że „Shrek” jednak pozostanie w Betardzie. Ciekawe więc dlaczego do dziś nie podpisał kontraktu z p. Kloc? Czyżby się wahał? A może prawdziwa jest plotka krążąca po środowisku jakoby życiowa partnerka pana Marka postawiła mu ultimatum następującej treści – „Marek, albo pracujesz w Częstochowie, albo już nie wracaj stamtąd, gdzie pójdziesz”. Serio, takie słowa podobno padły. A panowie, który z nas by po takich słowach nie zmiękł i nie zaczął poważnie takiego ultimatum rozważać, a nawet się mu poddawać? No który? I to w sumie tłumaczyłoby ciszę medialną, która ostatnio nastała w okół osoby trenera Cieślaka.

„Po mojemu” to jest tak. Trener dostał znowu dobrą ofertę z Wrocławia, ale pozostaje problem w postaci kobiety. Więc „Shrek” oczekuje na rozwój wypadków w Częstochowie i efektu rozmów z klubem z Olsztyńskiej. A finał jaki będzie? Ja stawiam flaszkę dobrego wina (co już uczyniłem na pewnym forum, ale nie było chętnego do zakładu niestety), że trener Cieślak w przyszłym roku będzie treneiro w naszym Włókniarzu.

A co się stanie (dla Włókniarza) jeśli Pani Cieślak jednak ulegnie i pozwoli najlepszemu trenerowi w Polsce pracować we Wrocławiu czy Toruniu? Nic.

Duet Krzystyniak-Dymek podczas spotkań radził sobie co najmniej przyzwoicie, juniorzy robili postępy, więc pewnie zachowanie tego układu także w przyszłym roku da efekty.

Tylko marketingu się nie zrobi… Że trener mistrzów świata będzie zajmował się Włókniarzem… Achh piekny PR by to był, oj piękny.

Komentarze
  1. sweet__CKM pisze:

    Jeżeli rzeczywiście powód powrotu trenera tkwiłby w Jego partnerce to butelka dobrego wina powinna trafić właśnie do Niej :)

  2. to ja pisze:

    W tym roku także jest (już w sumie był) sponsor na Marka,
    także teegoo… :)

  3. Jjasiek pisze:

    Hmm co prawda to nic zupełnie nowego nie dowiedzieliśmy się poza Twoim zdaniem
    Ja się osobiście nie zgadzam co do trenera Krzystyniaka, a końcówka tego co napisałeś brzmi tak trochę w stylu usprawiedliwiania tego, że trenera Cieślaka u nas nie będzie, ale obym się mylił :)

  4. zaawansowany pisze:

    Nowy kontrakt „Shreka” we Wrocławiu? Oni mu zalegają pieniądze z pierwszej części sezonu! On SAM chce z tamtąd UCIEKAC. A co jego żyny, którą zresztą gorąco pozdrawiam, to ta informacj ao rzekomum „ultimatum” jest wyssana z palca. Kto ich rodzinę zna ten wie.

Dodaj komentarz